Cześć Wszystkim RAKieto – Wspieraczom 

Ostatnio bardzo lubię patrzeć w niebo i w sumie na niebo. Oglądam zachód słońca i napawam się tym ulotnym momentem. Wystarczy parę minut, żeby przeoczyć te piękne kolory, które się pojawiają. Róż przeplata się z błękitem, czasem determinuje je czerwień. Parę chwil wystarczy, aby niebo znowu było niebieskie. Oglądanie nieba mnie uspokaja, daje nadzieję, że po trudnych momentach, wszystko znowu wróci na właściwe tory. Chciałam napisać, że wróci do „normy”, ale może właśnie chodzi o to, żeby zaszły jakieś delikatne zmiany, takie na lepsze.

Tak też jest z Naszym życiem. Często przekładamy coś na „później”, ale to „później” nie będzie takie jak „teraz”. Zachowując analogię z niebem i zachodem słońca – każdego dnia jest ono inne, każdego dnia można dostrzec coś, co Nas zachwyci. Jednak „minusem” jest to, że kolejnego dnia już takie to nie będzie.

Nie zapominaj w pędzie życia o zatrzymaniu się, o wyciągnięciu wniosków, o refleksji. Uporządkuj w sobie „burzę”, która może właśnie przechodzi swoje apogeum. Może te „pioruny”, które słyszysz próbują Ci coś „przekazać”? Próbują dać Ci do zrozumienia, że teraz jest ten czas, aby przeanalizować niektóre sprawy?

Trzymam za Was kciuki, za owoce przemyślenia, za zmiany, które wywołają. Nie bójcie się spróbować 

Ściskam Was mocno Moi RAKieto – Wspieracze