Cześć Wszystkim RAKieto – Wspieraczom 

Zawsze zmarszczki kojarzyły mi się z upływającym czasem, ze starością. Po części nadal tak na nie patrzę, ale uświadomiłam sobie niedawno ile jest w nich piękna. Uświadomiłam to sobie patrząc na moją Mamę, dostrzegając jej ujmujące piękno. Mogę teraz szczerze powiedzieć, że nigdy wcześniej nie była dla mnie tak piękna. Zrozumcie mnie dobrze – zawsze najpiękniejszą kobietą świata była dla mnie moja Mama, ale teraz dostrzegłam w niej dodatkowe piękno, w postaci zmarszczek. Przyglądalam się Jej w Święta i starałam się przypomnieć sobie, która zmarszczka powstała na skutek śmiechu, który wywołałam będąc dzieckiem. Która zmarszczka pojawiła się w momencie największego strachu o mnie, która jest wynikiem moich pierwszych wagarów – tych, kiedy byłam jeszcze w przedszkolu. Zastanawiałam się, która zmarszczka symbolizuje dumę ze mnie, z mojego „czerwonego paska” na świadectwie w szkole, z dostania się na studia, ze znalezienia najcudowniejszego mężczyzny świata – mojego Męża.

Teraz wiem, że każda zmarszczka skrywa jakąś „tajemnicę”, niesie za sobą wspomnienia, jest wytworzona przez przeżycia, które pięknie rysują się na twarzy.

Mam wielką nadzieję, że na twarzy mojej Mamy przeważają te wytworzone przez dobre sytuacje 

A Wy dostrzegacie takie piękno w swoich najbliższych?

Ściskam Was mocno Moi RAKieto – Wspieracze