Cześć Wszystkim RAKieto – Wspieraczom
Te Święta miały się różnić, od ubiegłych. Miałam mieć siły, i nie spędzać ich w łóżku tak jak rok temu. Jeszcze wczoraj spędziłam parę pięknych godzin w kawiarni, obserwując ludzi, „obdarowując” ich uśmiechem. Takim wypływającym z serca. Chłonęłam ten czas, bo kiedyś było to dla mnie nie do pomyślenia. W momencie,w którym powinnam sprzątać miałam siedzieć w kawiarni i „marnować” czas? Ja ten czas zyskałam będąc tam.
Wczoraj jeszcze zaciskałam zęby jak znowu zaczęło mnie łamać w żebrach. Dzisiaj już nie wstaję Czekam na mojego S, żebyśmy pojechali do lekarza. Mam wielką nadzieję, że u was wszystko dobrze:) opowiadajcie!
Ps. Z dwupokojowego mieszkania mamy kawalerkę – jeden pokój po same brzegi wypełniony jest dobrem i miłością dla dzieci od Was! Jesteście niesamowici
Ściskam Was mocno moi RAKieto – Wspieracze