Cześć Wszystkim RAKieto – Wspieraczom 

Wracając wspomnieniami wstecz dostrzegam, że śmianie się z samej siebie, pomogło mi w dużym stopniu uporać się z chorobą. Nie czarujmy się było to trudne wyzwanie, ponieważ trzeba wykazać się dystansem, a jednocześnie akceptacją siebie.

Początkowo kiepsko mi to wychodziło, zamiast się śmiać czułam się urażona. Jednak udało mi się tego nauczyć. Do tej pory śmieję się z siebie w wersji „na Pazdana” czy „człowiek kciuk” ?

Śmiech i dystans do siebie stały się moim sprzymierzeńcem. Topiły lód, który gdzieś tam powoli chciał mnie oblepić. Jeżeli jest Ci źle, totalnie nie masz pomysłu jak się z tym uporać. Uśmiechnij się! Wróć wspomnieniami do momentów, w których nie mogłaś/eś zapanować nad śmiechem i poczuj na nowo ten klimat 

Życzę Wam Kochani pięknego tygodnia, pełnego dobra i uśmiechu. Tygodnia rozganiającego jakieś czarne chmury, które pojawiają się w życiu!

Ściskam Was mocno Moi RAKieto – Wspieracze