Cześć Wszystkim RAKieto – Wspieraczom 

Dzisiaj odrobinę inaczej, ale mam wielką nadzieję, że dobrniecie do końca 

To list pożegnalny….

Drogi Chłoniaku Hodgkina!

Czuję się zobowiązana do napisania paru słów do ciebie.

Mam nadzieję, że nie masz mi za złe, że przeszliśmy na „ty”, ale tyle wspólnych chwil za nami, że aż dziwnym było by pisać do ciebie per pan.

Nie chcę cię oszukiwać, nasza znajomość bardzo mnie zaskoczyła, byłam na ciebie potwornie zła, że stanąłeś na mojej drodze, burząc ją całkowicie. Każdy wspólny dzień polegał na odbudowaniu, chociaż kawałka tej drogi, pokonaniu jej z uśmiechem na twarzy.

Chłoniaku Hodgkina pragnę cię przeprosić za początkową awersję do ciebie. (To nie twoja wina, że padło na mnie. Nikt tutaj nie zawinił.)

Dodatkowo pragnę z całego serca Ci podziękować.

Przede wszystkim dziękuję ci za to, że scementowałeś Miłość między mną, a moim S. Że pomimo wybojów, które ze twoją sprawą pojawiły się na naszej drodze, my jesteśmy jeszcze bardziej w sobie zakochani, jeszcze bardziej pewni siebie, jeszcze bardziej przekonani, że łącząc się w związek małżeński podjęliśmy najlepszą decyzję w Naszym życiu.
Dziękuję ci za nowe, piękniejsze spojrzenie na życie. Za dostrzeganie tego, co mi wcześniej uciekało przez brak czasu i pośpiech. Za to, że zwolniłeś mój pociąg do takiej prędkości, która pozwoliła na rozkoszowanie się światem, na zadumę i czas dla siebie.

Dziękuje ci, za tych, którzy pozostali ze mną na tej trudnej drodze oraz tych, którzy się pojawili, aby mi pomóc. Wiem, że gdyby nie oni to ja bym sobie z tym wszystkim nie poradziła. Wiem, że jestem niesamowitą szczęściarą mając ich, obok, że bez względu na porę dnia czy nocy mogę zadzwonić, płakać, śmiać się albo najnormalniej w świecie milczeć. Zweryfikowałeś wiele spraw, ale najwidoczniej tak miało być.

Dziękuję ci za Osobę, której przez pewien etap mojego życia tak bardzo mi brakowało, a teraz jest – moja najdroższa K. To niesamowite, że Drogi Chłoniaku przyczyniłeś się do ponownego złączenia Naszych dróg. Nawet nie wiem jak jestem ci za to wdzięczna, nie ma na to słów.

Dziękuję ci, za dobro, które zaczęło się dzięki tobie rozwijać w moim otoczeniu. Za mobilizację do działania, za każdy uśmiech, za każdą otartą łzę.

Będę cię pamiętała do końca życia. To, że teraz się rozstajemy nie oznacza, że w myślach nie będę do ciebie wracała. Nie miej mi jednak za złe tego, że pomimo nostalgii, która teraz mnie łapie cieszę się z naszego rozstania.

Zanim powiem ostatnie słowo, proszę obiecaj mi jedno, jeżeli będzie to możliwe nie mieszaj już w życiu innych.

Żegnaj na zawsze Chłoniaku Hodgkina!