Cześć Wszystkim RAKieto – Wspieraczom ❤️

Dzisiejszy dzień pewnie jest dla większości zwyczajnym dniem. Dla innych świętem Trzech Króli. A dla mnie to czas, w którym wracam myślami do początków mojej diagnozy. Równo rok temu wylądowałam na izbie przyjęć, na której notabene nie chcieli mnie przyjąć. Było dużo łez i stresu. Były za duże zimowe buty Sebastiana, a pasowały wtedy na mnie idealnie – tak miałam spuchnięte nogi i stopy. Moje myśli nieuchronnie krążą wokół tych dni, w których wszystko zaczęło się klarować, kiedy nie byliśmy jeszcze świadomi z kim przyjdzie Nam się zmierzyć. Miało to być tylko albo aż zapalenie płuc.

Wyjechaliśmy z Warszawy, żeby nie myśleć, żeby trochę uciec przed tymi wszystkimi wspomnieniami, żeby złapać oddech i cieszyć się sobą. Należy pamiętać, że najważniejsze to być razem w każdej sytuacji, w jakiej postawi Nas życie.

Kochani życzę Wam dużo sił do mierzenia się z tym co Was przeraża, niejednokrotnie paraliżuje ?

Ściskam Was mocno moi RAKieto – Wspieracze ❤️