Cześć Wszystkim RAKieto – Wspieraczom ❤️

Dziś w Warszawie odbywa się Maraton. Nie mogło mnie tam zabraknąć ? miałam swój zestaw: garnek i wałek do ciasta ? w garnku mam dziurę, ale warto było!

To wydarzenie idealnie pokazuje różne oblicza walki. Gdy biegniesz i myślisz, że już nie masz siły, że nie dasz rady ukończyć biegu, gdy organizm się buntuje, a głowa podrzuca same czarne scenariusze. A jednak nadal biegniesz, bo inna osoba z biegu klepnie Cię po ramieniu. Bo stanie ktoś z garnkiem w ręku i będzie krzyczał „ nie poddawaj się!” „Dasz radę!” ‼️‼️

Dostrzegam analogię w chorobie. Nawet kiedy masz momenty krytyczne, płaczesz i mówisz, że już nie masz sił do walki pojawi się ktoś kto doda energii, kto wierzy, że odnajdziesz w sobie jej nieznane pokłady ‼️?

Co roku staram się kibicować, ponieważ wyciągam przepiękne wnioski dzięki tym, którzy uczestniczą w maratonie. Biegł Pan bez jednej ręki, biegł Pan, który pchał wózek inwalidzki z chorą osobą. Ta bezinteresowność mnie wzrusza! ❤️

Maratończycy dodali mi sił do mojej walki! Bili mi brawo i dziękowali! A ja widziałam wśród tłumy jedną dziewczynę, która poznałam na Onkobiegu! ?❤️

Kochani taka refleksja na dzisiaj! Jeżeli mamy siebie ciągnąć w jakaś stronę to tylko do góry! Dodawajmy sobie skrzydeł, nie podcinajmy ich‼️ Czy to jest miłość, przyjaźń, koleżeństwo czy jakakolwiek inna relacja pomagajmy sobie doskonaląc się, a nie spychając w dół!

Pięknej Niedzieli! ❤️❤️

Ściskam Was mocno Moi RAKieto – Wspieracze ❤️