Cześć Wszystkim RAKieto – Wspieraczom ❤️
To, że mam cudownego Męża pewnie już wszyscy wiecie, ale nie wiecie, że jest niesamowity ? (wiecie, wiecie❤️). Właśnie jesteśmy w drodze do mojego rodzinnego miasta – jedziemy do Mamy ❤️ Taki jest mój S, zawsze wie czego pragnę nawet jak o tym nie mówię ?
Jedziemy zmieniać wspomnienia, bo moje ostatnie związane z domem są ciężkie. Byliśmy tam ostatni raz po to, żeby przekazać Mamie informację o tym, że zachorowałam. Wtedy widziałam jak Jej serce pęka na milion małych kawałków i do tej pory jak o tym myślę chce mi się płakać ? Oczy same zaczynają się szklić ? Jakaś obawa jest we mnie związana z tymi wspomnieniami, ale muszę ją pokonać ?
Zróbcie coś szalonego, ale nieszkodliwego w ten weekend ? My jesteśmy już coraz bliżej celu, ale to długa droga, ok. 350 km to jednak dla mnie spory kawałek.
Chociaż jeszcze nie jesteśmy u celu, to z czystym sumieniem mogę powiedzieć – tęskniłam! Tak bardzo tęskniłam.
Ściskam Was mocno moi RAKieto – Wspieracze ❤️