Cześć Wszystkim RAKieto – Wspieraczom 

Dzisiaj chyba będzie ponuro, bo nade mną jakieś ciemne chmury wiszą. Mam nadzieję, że takie z między, których na pewno wyjdzie słońce. Musi wyjść!

Od poniedziałku dzwonię zapytać czy są wyniki i to minimum dwa razy dziennie. Codziennie cholernie się boję, że może jednak usłyszę: „tak są, zapraszam po odbiór”. Niestety słyszę, że nadal ich nie ma. Dzisiaj chyba już tak się wszystko skumulowało, że jak znowu usłyszałam, że ich nie ma tak po ludzku się rozryczałam. I ryczę sobie tak do teraz.

Pani po drugiej stronie słuchawki od wczoraj powtarzała, że jest Jej bardzo przykro jak musi ciągle mówić, że ich nie ma, a ja z kolei przepraszałam, że znowu dzwonię i Ją męczę.

Ta cudowna Kobieta oddzwoniła, żeby powiedzieć, że poszła poprosić Panią Doktor, żeby opisała mój wynik. Ma być w poniedziałek do godziny 10 rano. Teraz wiem do kiedy mogę odliczać.

Dobro jest piękne 

Ściskam Was mocno Moi RAKieto – Wspieracze