Cześć Wszystkim RAKieto – Wspieraczom 

Staram się pokazać Wam, że szukanie w danych sytuacjach pozytywnych stron jest fajną sprawą. Sprecyzuję – fajną w sensie, że o wiele bardziej one cieszą, Bardzo mnie jako osobę chorą denerwowały spojrzenia innych jak chodziłam w masce. Jak już Wam wspominałam, uświadomiło mi to, ile osób nie potrafiło tego „udźwignąć” i ze swoją chorobą zostały w domu, niejednokrotnie w samotności. W sumie do tej pory mnie to przeraża. Powiem Wam, że jak dowiedziałam się od mojej Pani Doktor, że mogę chodzić już BEZ maseczki poczułam jak z mojego serca spadł kamień. Dosłownie. Miałam ochotę skakać pod samo niebo. To jest taką moją namiastką, że w jakimś stopniu przestanę być już tą kolokwialnie mówiąc „inną”. Jak tak teraz sobie siedzę w błogiej mazurskiej ciszy, nachodzą mnie pewne przemyślenia (w sumie też swój udział w tych przemyśleniach ma jedna z Was – Gosiu, dziękuję za Twój wczorajszy komentarz ).

Uświadomiłam sobie, że chodzenie w maseczce i te wszystkie paraliżujące spojrzenia miały swoją drugą stronę – tą dobrą! Chcę się tym podzielić, bo mam wielką nadzieję, że może inni chorzy (a zdrowi odniosą to do innych dziedzin życia) czytający RAKietę obrócą chorobę (inne trudne sytuacje życiowe) w swoją siłę. Otóż te spojrzenia i mocne ramię mojego S powoli budowały moją pewność siebie. Radząc sobie raz gorzej raz lepiej z tymi sytuacjami nauczyłam się trzymać głowę wysoko. Nie chodzi tutaj o jakieś bycie lepszym od innych, ale nie chowanie głowy w piasek i nie zamykanie się w czterech ścianach. To był krok do odnalezienia siebie. Wiem, że dzięki spojrzeniu na to od drugiej strony teraz trudniej będzie mnie złamać w sensie emocjonalnym, że będę nadal usilnie szukała tego co dobre, nawet jeżeli ma to trwać miesiącami. Te wnioski przyszły stosunkowo późno – zmagałam się z tym przecież od diagnozy. A to już jest prawie 9 miesięcy.

Nie poddawajcie się w poszukiwaniach dobra – to może być długotrwały proces, ale uwierzcie mi na słowo – warto 

Samo noszenie maseczki uświadomiło mi tak wiele. Jestem bogatsza o te cenne doświadczenia.

Kochani, życzę Wam wytrwałości. Jeśli trzeba pozłośćcie się trochę (ale niezbyt długo ), ale nie przestawajcie szukać DOBRA  A jak już znajdziecie – podzielcie się z innymi.

Zatrzymane dla siebie nie ma możliwości wzrostu i zapewne nie raduje tak bardzo 

Pięknego wtorku 

Ściskam Was mocno moi RAKieto – Wspieracze